Strach przed odrzuceniem, czyli dlaczego przestajemy być autentyczni?
HTML-код
- Опубликовано: 4 фев 2025
- Dlaczego rezygnujemy ze swojej autentyczności? W jaki sposób potrzeba przywiązania i zachowanie naszych rodziców może przyczynić się do tego, że zapominamy o tym, kim jesteśmy i co jest dla nas ważne?
Więcej o autentyczności na moim blogu:
Autentyczność kontra marka osobista: michalpastersk...
Sztuka samoakceptacji: michalpastersk...
10-dniowy kurs "Samoakceptacja": lifearchitect....
Jestem pod wrażeniem Waszych komentarzy, dziękuję za szczerość i dzielenie się swoimi doświadczeniami i refleksjami. Teraz wiem, że nagranie tego filmu było dobrym pomysłem i już mam plan na kolejne nagrania. Dzięki za wsparcie
Kochany Michale, przecież nie masz mieć planu :) hi hi
O zajrzę , dziękuję.
Trafiłeś z tym tematem do mnie. Trafiłeś celnie i mocno. Od lat zmagam się z tym problemem. Zachorowałem na depresję. Jestem dzieckiem w pancerzu dorosłego człowieka.
„Podczas terapii przekonujemy się, jak wielu ludzi usłyszało w dzieciństwie przekaz: „Kłam, a będę cię kochać. Powiedz prawdę, a odwrócę się od ciebie”. Oczywiście, nikt nie ujmuje tego w słowa, ale czyny są nie mniej czytelne. Dziecko, które odbiera taki przekaz, jest gotowe poświęcić swoją szczerość, uczciwość, a nawet zdrowie psychiczne, byle tylko rodzic nadal je kochał i akceptował. Wielu z nas latami, nawet w wieku dorosłym, żyje pod dyktando tego krzywdzącego przekazu.” - Jon Frederickson, "Kłamstwa, którymi żyjemy"
Tak właśnie,
Czuję że tak było u mnie
Płaczę jak slucham tego
Dobrze ze jesteś Michał!
Jestem z przemocowej rodziny , autentyczność straciłem już we wczesnym dzieciństwie , skończyło się odgrywaniem ról życiowych czyli używaniem tzw masek, tak, aby mnie nie odrzucono, okłamywanie siebie skończyło się uzależnieniem , szczęśliwie po wielu latach trudnej drogi w kierunku nauczenia się życia na nowo , jest światło , nawet dość jasne, dziękuję za film i za autora o którym wspomniałeś, a , że jestem przyjacielem Billa W. temat dla mnie bardzo ważny szczególnie jeśli zajmuje się on uzależnieniami 😊
Bardzo słuszne i oczywiste, a jednak dla mnie odkrywcze i porządkujące w głowie stwierdzenie: dziecko ma potrzebę przywiązania i bycia autentycznym :) Genialne - kwintesencja!!!!
Myślę że to balansowanie pomiędzy autentycznością a przywiązaniem to naturalny element naszego życia i zachowanie równowagi jest tutaj kluczowe. Nie traktowałabym tego jak konflikt a bardziej jak działanie dwóch sił, uzupełniających się wzajemnie. Pójście skrajnie tylko w jednym kierunku może nie być dobrym pomysłem. W końcu żyjemy wśród ludzi. Jak najbardziej warto być autentycznym ale trzeba pilnować tej granicy kiedy nasze pragnienia i działania mogą sprawić innym ból. Dziękuję Michał za wszystkie treści którymi się dzielisz - są dla mnie bardzo wartościowe 🙂
Ja mysle, ze jednak stawianie autentycznosci na pierwszym miejscu byloby dobre zarowno dla nas jak i tej drugiej osoby. Gdy nie jestem autentyczny, to pomijajac juz to ze odbieram sobie prawo do bycia soba, to moja relacja z ta osoba nie moze wejsc na wyzszy poziom z powodu obawy przed krzywda i odrzuceniem. Takze ja widze autentycznosc jako szanse na glebsze relacje i co za tym idzie rowniez przywiazanie. Dzieki temu w naszym zyciu sa osoby, ktore naprawde chca w nim byc. Mysle ze jest to bardzo dobre dla innych osob by wiedzialy dokladnie jakie sa nasze pragnienia, czego oczekujemy, co myslimy o drugiej osobie, to rowniez daje mozliwosc drugiej osobie dowiedzenia sie czegos waznego o sobie. Oczywiscie wszystko zalezy od tego czy ta druga osoba jest gotowa to przyjac, co nie znaczy, ze powinnismy unikac sprawiania jakiegokolwiek bolu drugiej osobie, czasami to jest konieczne dla rozwoju tej osoby. Jezeli to mialas na mysli, to sie zgadzamy :)
Najważniejsze to zerwać z siebie kajdany przywiązania społecznego. Tak jesteśmy skonstruowani, że asymilujemy z otoczeniem. Bardzo ważne jest by być sobą i nie bać się otworzyć- a Ty to robisz Michał w świetny, przykładny sposób. Najlepiej jest się nie warunkować mentalnie, tylko fokusować na własnych potrzebach. Dostrzegam jeszcze pewną prawidłowość- im częściej wypieramy siebie, tym trudniej osiągać jest Nam bliższe i dalsze cele- tak zwana postawa dziecka, spojrzenie jego oczyma jest tutaj niezwykle ważna.
Woooow, ogromny szacunek za twoją autentyczność i szczerość. Od kilku dni mierzę się z tematem akceptacji. Doszłam do tego, że jest ona w tym momencie życiowym kolejnym etapem, który będę chciała przejść. Ważne artykuły w tym temacie znalazłam na twojej stronie. A dziś kolejny zakręt, sytuacja i zapytanie: jak tu zaakceptować fakt że ktoś mnie odrzuci... Odrzuci mnie taką, jaka jestem. Wrzuciłam na RUclips , włączyłam, a tu znowu Michał Pasterski 😂. Dziękuję. Jest o czym myśleć...
Dziękuję. To ulga posłuchać, że ktoś ma tak jak ja i sobie z tym poradził :)
Gratuluję odwagi! Nie ma większej niż przyznanie się przed samym sobą i innymi do własnego lęku. W dodatku jeszcze w tak publiczny sposób! Wielki szacun! 👏Bądź z nami, potrzebujemy Cię!
Zdobyłeś właśnie wierną fankę✌ Chciałabym Cię słuchać częściej🙂
Pozdrawiam serdecznie🙂
Dla wielu osób to pewnie oczywiste ale warto dodać że schematy te powielane są później. Ludzie żyją bez poszukiwania swojej autentyczności w pracy której nie lubią, ograniczających związkach. Nie dbają o swoje pasje i rozwój, a wszystko to z powodu tego że nie nauczyli się jeszcze być sobą. Tak bardzo pragną akceptacji otoczenia że zapominają o akceptacji i poznaniu samego siebie. Należy pamiętać że jedynie bycie autentycznym pozwoli nam stworzyć prawdziwie głębokie i satysfakcjonujące relacje.
Dziękuję, dzis dopiero natknęłam się na ten film,bardzo ważny temat Pan poruszył w nim:świadomie i wartościowo to dla mnie ujęte:kiedy w sprzecznosci są przywiazanie i autentycznosc:wow!!od jakiegoś czasu prowadzę z sobą monologi o tym ,że już nie chcę być taka "fajna"zawsze bo często bywam wkurzona i to ukrywam a tu film ,który to porządkuje 🙂,Dziękuję.
Hej. W samo sedno... Kilka lat pracy ze sobą i nagle olsnienie:oszukuje siebie. Tak, poczułam potrzebę dialogu w pracy ze sobą ale nie dialogu że sobą. Przyszedł czas by powiedzieć prawdę samej sobie w obecności tej trzeciej osoby. Zawsze stosujemy uniki:nie odpowiem, nie dokończę, pomyślę ale nie wypowiem... Tu chodzi o wypowiedzenie słów, o te zwyczajna szczerość. Dlatego jestem z Wami, napisałam, zapytałam... Zaufalam... Teraz tylko zacząć przygodę z prawda:)
Michał, pierwsze w życiu, otwierające oczy, poszerzające spojrzenie, artykuły na temat rozwoju osobistego czytałem na Twoim blogu, jeszcze jako nastolatek. Otworzyłeś mi świat na jakościowy, autentyczny i taki prosto z serca styl, który towarzyszy Ci do dzisiaj. Zawsze docenialem Twoje pismo, czułem że piszesz, formulujesz myśli, tworzysz zdania w taki dziwnie satysfakcjonujacy sposób. Gdzieś tam z tyłu głowy była zawsze myśl, że fajnie gdybyś może więcej nagrywał, dzielił się bardziej sobą w ten sposób. W każdym razie, obecna forma, to szczególne nagranie, podoba mi się bardzo. Siadasz, mówisz do nas,po prostu, bez ram które muszą się zgadzać. Jestem bardzo zajarany co do tego filmiku. Jak dla mnie taka forma jest wspaniała.
Dziękuję!!
Michale dziękuję ogromnie za twoją szczerość, spokój i autentyczność.
Dziś totalnie zmieniłeś moje podejście do sytuacji, gdy mój synek płacze lub jest zły. Od dziś odpowiedzią dla niego jest tylko akceptacja i ogrom miłości. Dziękuję.
Uświadomiłeś mi jeszcze jedną rzecz: poszukiwanie przynależności i akceptacji zabija naszą autentyczność. Jak często zabiegamy o pochwały i akceptacje, idziemy na kompromisy, które nazywamy elastycznością.... a tak naprawdę wyrzekamy się tego kim jesteśmy... i zabijamy sami swoją autentyczność.
Po raz kolejny dziękuję: dzięki Tobie podjęłam właśnie w tym momencie ważne życiowe decyzje, których nie byłam w stanie podjąć przez ostatni rok.
Robisz świetną robotę 😉🙏🌸🙏
Beata, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że mój film zainspirował Cię do tego. Dziękuję za podzielenie się tym! I trzymam kciuki za dobre relacje z Twoim synkiem :)
Właśnie takiego wyjaśnienia potrzebowałam to jest dosłownie to co tkwi we mnie od dzieciństwa relacji z moim ojcem
To niesamowite bardzo dobrze rozumiem o czym mówisz w życiu dwa bardzo ważne związki które polegały na dyscyplinie i dostosowaniu się być taką na życzenie a teraz jestem sama jestem soba nie proszę nikogo o o przygarnięcie i zaczęłam ogarniać samą siebie, Nie szukam partnera by wypełnił moje braki bo wypełniam mnie samą soba i nie boję już się odrzucenia bo akceptuję siebie
Witaj Michale :) Dobrze, że nagrałeś ten film. Ja też kilka lat temu spostrzegłam, że w codziennym życiu często kieruje mną strach. Od dawna marzę, by być sobą i wyrażać siebie zawsze wtedy, gdy mam na to ochotę. Przez wiele lat czułam wielki żal do rodziców o to, że nie okazywali mi bezwarunkowej akceptacji, gdy byłam dzieckiem. Ten brak akceptacji postrzegałam jako przyczynę wszystkich moich problemów w życiu dorosłym. Ostatnio zaczynam myśleć, że może moje życie miało WŁAŚNIE TAK wyglądać. Może jest to dla mnie dobre, że miałam i mam trudności, które zostały zdiagnozowane jako 'fobia społeczna'. I zaczynam akceptować, że może już do końca życia będę odczuwać jej skutki.
Dziękuję za Twoją pracę i szczerość. Materiał bardzo dobry i pomocny. Pozwala na rozszerzenie spojrzenia na problem.
Dziekuje Michal za te nagrania :) jako zabiegana mama mam malo czasu zeby czytac ale moge sluchac Dzieki
Wowwww! Otworzyłeś moja puszkę Pandory ….nie wierze…tyle pracy ….a tu cos takiego!!!! Dziekuje Ci bardzo ….🙋🏻♀️👍👏❤️
Michał, filmik jakościowo nie odbiega od tych planowanych, więc śmiało- czekamy na więcej ❤️
Temat bardzo prawdziwy i bardzo rzeczywisty również w moim doświadczeniu. Jako córka narcystycznej matki musialam dostosować się do jej wymogów, aby dostać jakiekolwiek namiastki akceptacji. Bardzo przeniosło się to na moje dalsze życie ale na szczęście dziś, jako dorosła już kobieta, mogę to zauważyć i przepracować, m.in. dzięki twojej pomocy i szczerości 😊 Dziękujemy!
Witaj Michal, Super, ze zaczales nagrywac takie filmiki. Moja przygoda z rozwojem osobistym zaczela sie od Ciebie i dziekuje bardzo za dzielenie sie Twoja wiedza. Zgadzam sie z tym co powiedziales o autentycznosci i sama tez pracuje nad tym by byc soba nie wazne z kim jestem a szczegolnie rodzina i bliskimi. Pozdrawiam, Aga
MIałem bardzo podobnie jak zaczynałem swoje transmisje Twicha, bo nieskryptowane, po gafy, bo coś się popsuło, po nie mogę się wziąć za to bo się wstydzę, ale w końcu się przełamałem i jakoś zacząłem. Strach nadal pozostaje i ciągle są jakieś niedoskonałości, ale staram się być autentyczny. Teraz po wysłuchaniu Ciebie, wiem , że po prostu bałem się krytyki ze strony innych ludzi, ale mimo wszystko ide naprzód i z każdym, kolejnym razem jest coraz lepiej. Może to zabrzmi jak truizm, ale najtrudniej jest zacząć, sam dobrze o tym wiem. Co do filmu, to bardzo dobry , strona techniczna bez zarzutu, i masz bardzo dobry głos do tego. Powodzenia i czekam na następny.
Dziękuję za ten film. Właśnie jestem po warsztatach gdzie nagrałam swoje pierwsze 3filmy. Twój film ( wpadł mi...) przychodzi dokładnie jako odpowiedź na moje wahania i wątpliwości. Tak więc jestem Ci ogromnie wdzięczna że zaoszczędziłam rok czy więcej czasu...i idę nagrywać swoje😚.
Super pomysł. Pozwala być z Tobą na bieżąco ( z Twoimi przemyśleniami). Co do przyszłych filmików, to może nagrałbyś coś dla tych, co próbują być autentyczni, ale już nie bardzo umieją. Pozdrawiam serdecznie- Ania
Dziękuję Michał
Mówiąc w sposób tak otwarty o swoich lękach przecierasz szlaki innym, którzy też chcieliby być autentyczni ale mają takie same obawy przed odrzuceniem.
Bardzo mnie to cieszy!
Dziękuję!
Bardzo ważny temat.
Pozwalanie sobie na bycie autentycznym, "niedoskonałym" , prawdziwym to dla nas dorosłych - wyzwanie.
Obserwujmy dzieci. Mają w nosie, co kto myśli. Są sobą. Szczęśliwe. Nieskrępowane w byciu tu i teraz... Dopóki my dorośli nie wmówimy im, że bycie sobą nie jest w porządku.
Tak się cieszę, że coraz więcej ludzi chce odkrywać tę pierwotną radość bycia sobą w połączeniu z Energią Prawdziwego JA.
Świetne nagranie, duuuużo cennych spostrzeżeń i wiedzy, dziękuję :-)
Dziękuje za szczerość Michale. Bardzo podoba mi się ta forma filmów i mam nadzieje że nie poprzestaniesz na tym ;) Myślę że nieuświadomiony strach przed odrzuceniem dotyka około 95% społeczeństwa, sam nie jestem od niego wolny. Wielokrotnie zaczynałem prace nad sobą pod tym względem i innymi ale nigdy (po za kilkoma uświadomionymi odrzuconymi częściami zamrożonymi w przeszłych wydarzeniach) nie uświadomiłem sobie w pełni skąd się wziął ten strach, który w dużym stopniu wpływa na moje życie i decyzje które podejmuję. Zainspirowałeś mnie aby zajrzeć pod powiedzchnię i przepracować temat. Pozdrawiam
Zastanawiam się dlaczego tak trudno nam być sobą, dziękuję że jesteś!
Właśnie sobie przypomniałem sytuację z dzieciństwa kiedy za powiedzenie prawdy zostałem odrzucony przez bliskie mi osoby. Jak ja wtedy tego nie rozumiałem. Jak się podle czułem. I też sobie pomału uświadamiam że często nie jestem autentyczny w strachu przed odrzuceniem.
Słuchałem i oczywiście zgadzam się. Kiedyś porzucenie przez stado oznaczało śmierć. A porzucenie dziecka przez matkę to już gwarantowana śmierć. Matki szantażują nas odebraniem swojej miłości jeśli nie zachowujemy się tak jak one chcą. Możesz rozwinąć ten temat.
Może dziedziczymy go z pokolenia na pokolenie kiedy odrzucenie od wspólnoty grozilo śmiercią dlatego jest to tak powszechny i mocny strach ze sprzedajemy autentyczność za akceptację pozdrawiam Tomek 😁
Tak, ale to nie jest tylko i wyłącznie kwestia dziedziczenia. Niezależnie od tego, że kiedyś był to wyrok śmierci, również teraz zaniedbane dziecko, które nie otrzyma wystarczająco dużo miłości, dotyku, opieki i uwagi, będzie miało poważne trudności rozwojowe (mózg dziecka nie będzie się rozwijać w prawidłowy sposób).
Czekałem na Twój film w tym stylu. Bardzo częstwo wracam do filmu "Kim będziesz za 10 lat" żeby pamiętać, że wszystko jest tymczasowe i nie trzeba bać się zmian. Dzięki :)
Mam bardzo podobne odczucia...wręcz identyczne...czuje się zamknięta w swoim własnym wnętrzu. Wciąż dostosowuję twarz do innych,żeby mieć ich akceptację...całe moje życie to zabieganie o akceptację...tylko nie na moich warunkach. Zawsze to wygląda tak,że mówię lub myślę dokładnie to,co inni chcą zobaczyć, usłyszeć, spełniać ich oczekiwania....a potem,gdy widzę że ktoś jest usatysfakcjonowany, czuję"pozorną ulgę..."I wolę podwinąć ogon i odejść,gdy ktoś nie akceptuje mojego prawdziwego ja... pogodzić się z tym,że to jaka jestem naprawdę, jest dla innych czymś niedozaakceptowania i tym samym jest nieważne....i tak właśnie mam od dziecka...i choć pracuję na tym na terapii ze wspaniałym psychologiem,to wciąż czuję lęk,że nigdy sobie z tym nie poradzę... że to jest już nieodłącznym elementem mojego życia...co za tym idzie niskie poczucie własnej wartości itd...🥺
Dziękuję za wypowiedź. Ja pomimo 2 letniej terapii mam opory przed wyrażaniem siebie szczerze wobez niektórych ludzi. Jeżeli wiem, że nie bedę zrozumiana tylko zmobingowana (,, ojej jesteśmy aż tak słaba? ,nadmierne współczucie, lekka pogarda, pokazanie, phi ja to jestem heros,itp ) to nie wystawiam się na taki ostrzał. Uważam jednak to jako świadome działanie ochraniajace a nie ucieczkę. Poprostu uważam to za asertywność. Chociaż zdaje sobie sprawę że ludzie którzy zachowują się w ten sposób są w rzeczywistości słabsi niż ja. Ten kto potrafi pokazać swoją słabość jest zazwyczaj bardzo silny. Ja jednak nauczyłam się chronic swoją nadwrażliwość bo nie zawsze mam energię, siłę i nastrój żeby odpierac ataki ludzi nieempatycznych. Fajnie o odwadze w wyrażaniu siebie mówi Brene Brown. Jest na Neflix I w Tedex. Pozdrawiam serdecznie.
Brene Brown jest bombastyczna!
Wydaje mi się ze wraz z wiekiem staję się bardziej ‚autentyczna’. Kiedy byłam młodsza tłamsiłam siebie żeby zdobyć akceptację. Bardzo liczyło się dla mnie zdanie innych.
Wydaje mi się ze dziś myślę dużo bardziej samodzielnie i jestem w stanie obronić swojego zdania. Znam tez lepiej siebie i swoje granice.
Jednak wciąż nie czuję się wolna od presji społecznej. Myślę ze gdy osiągnę poziom na którym jestem w stanie podążać za swoimi pragnieniami, bez oglądania się na opinię/ocenę innych ludzi będę naprawdę szczęśliwa
Gratuluję Michał! Gratuluję odwagi otworzenia się przed innymi (a tym bardziej przed kamerą).
Ja również mam w sobie lęk przed odrzuceniem i staram się nad ty pracować. Dla mnie to balansowanie między autentycznością a uczuciem odrzucenia.
Ostatnio obejrzałam film na Netflixie: Brené Brown: The Call to Courage, któy motywuje mnie by wychodzić częściej ze swojej strefy komfortu i robić to czego chcę.
Czekam na kolejne filmiki!
Agnieszka, również miałam wrażenie, że więcej u Michała było z Brene niż Gabora ;)
dziękuję 💚
Zauważyłam po sobie że mówienie prawdy trudno przychodzi, wybieramy udawanie że wszystkiego jest ok, odrzucamy problem jakby go nie bylo, zamazujemy i udajemy obojetnych, żeby dalej czuć się przynależnym. Tym samym stwarzając samemu sobie wyrzuty sumienia.
Dlatego wybierajmy szczerość, prawde nawet za cene odrzucenia ze strony innych żeby żyć w zgodzie z sobą.
Ps Śledzę kanał juz od lat, chcialabym podziękować, bo już nie raz te mądrości otworzyly mi oczy!
Polecam też każdemu książkę Michala -"Insight", pomogla mi odnaleźć siebie na nowo!
Od dłuższego czasu chciał bym prowadzić biznes, pomysłów mnóstwo, ale gdy przychodzi do działania to unikam robienia tego, znajduje dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia tylko nie to co powinienem i kiedyś zrozumiałem to że boję się krytyki innych ludzi, że się nie uda itd. I to mnie powstrzymuje...
❤❤❤ dzieki
Więcej rozmów przed kamerą!Dobrze się ciebie słucha w busie :)
Bycie autentycznym nie rozerwalnie wiąże się z lub brakiem pewności siebie. Osoba z niskim poczuciem wartości obawia się konfrontacji i rozmów z ludźmi z obawy przed krytycznym odbiorem i opinią innych. Bycie autentycznym to bycie pewnym siebie z wysoką samooceną i akceptacją, brak tych cech generuje zakładanie masek i stawianie się tym kim chcielibyśmy być w oczach innych,kosztem wewnętrznego konfliktu co z czasem przeradza się w lęki i fobie. Pzdr.
Super film trochę krótko i brakuje mi odpowiedzi na to jak sobie z tymi lękami przed działaniem radzić. Jednak było treściwie, ciekawie z dodatkiem klarownych przykładów. Trochę przerywniki w postaci kwiatów czy obrazów nie kiedy mnie rozpraszały. Ogólnie bardzo fajnie tak trzymaj 💪
Jestem zwykłym nastolatkiem. Nie pale, czasami pije, niemam dziewczyny, mam ok telefon i ok komputer. Niechodzę w super drogich ubraniach i niemam nawet zamiaru ich kupywać.
W podstawówce byłem małym śmieciem. 150 klaun klasowy. Żeby zostać lubionym przez innych robilem z siebie dałna, obrażalem kolegów i dziewczyny i miałem zero szacunku do nauczycieli. Wraz z upływem lat, przestawalem być klaunem. Nieobrażałem dziewczyn, miałem szacunek do innych, także nauczycieli, poprostu dorastałem. Ale dzieciństwo wywarło na mnie duży wpływ. Albowiem mam małe poczucie wartości. Ogromnie się zmieniłem wkraczając do technikum i widać to wzdłuż i wszerz. Ale straciłem poczucie wartości. Poszedłem do szkoły wojkowej bo niewiedziałem co mam ze sobą robić. Jako najniższy w klasie z chłopaków trenuję kalistenikę żeby dorównać im siłowo, ale i tak nic z tego niema. Moje życie to błędne koło beznadziei, z którego tak naprawdę niema wyjścia. Ale wiem, że ludzie mają większe problemy w życiu, więc większość czasu zamykam ryj, tłumiąc emocje, które powoli wyżerają mnie od środka. To jest moja historia.
Polecam oglądać na przyśpieszeniu 1,25x
Genialne …!
mocne...
O kurcze, trafiłeś we mnie !
I tym samym,nie potrafię zaakceptować tego kim jestem...bo już sama się pogubiłam i mam wrażenie,że odebrano mi tożsamość....
Nie jestem do końca przekonana o tym, że dzieci rezygnują z autentyczności na rzecz przywiązania. Uważam, że zadaniem rodziców jest pokazywać jak przeżywać emocje w sposób akceptowany społecznie, bowiem istnieje zagrożenie, że autentyczne przeżywanie bez elementów wychowawczych często narusza granice innych osób. Troszkę to pachnie wychowaniem bezstresowym? Pytanie dla kogo bezstresowym? Dla wychowanka z pewnością, dla otoczenia raczej nie.
Dokladnie nad tym sie zastanawiam, Czy to nie idzie w kierunku bezstresowego wychowania.. dziecko gdy wie, ze ma zyc wg zasad czuje bezpieczenstwo, Czy jesli chodzi o okazywanie emocji tych granic nie ma???
Rzecz w tym, że aspołeczne wyrażanie emocji ma miejsce najczęściej wtedy, gdy w rodzinie nie ma przyzwolenia na doświadczanie trudnych emocji. Zamykane w piwnicy podświadomości emocje nadal mają potrzebę wyrażenia się. Im więcej tego emocjonalnego potencjału tam zamykamy, tym większe ryzyko potężnego wybuchu - wybuchu, który może zranić wiele innych osób. Gdy emocje są akceptowane, przyjmowane, zaopiekowane - wtedy w naturalny sposób się uspokajają. Takie podejście nie prowadzi do aspołecznych zachowań.
Nie ma to nic wspólnego z bezstresowym wychowaniem. Nie powiedziałem o tym, że jako rodzice powinniśmy godzić się na wszystko, co robi dziecko. Czym innym jest doświadczanie emocji, a czym innym jest działanie pod ich wpływem. Jeśli pełne złości dziecko zaczyna bić pięściami rodzica, ten ma pełne prawo postawić granicę i wytłumaczyć dziecku, że to absolutnie nie jest w porządku i że nie może tak robić. Jednocześnie - akceptując! - fakt, że dziecko doświadcza złości, i będąc dla niego w tym wsparciem.
Dziekuje bardzo za ta odpowiedz!
Rolą rodzica nie jest wychować dziecko bezstresowo tylko przygotować je na radzenie sobie ze stresem w życiu dorosłym. Należy chyba zapewnić możliwie przejrzyste reguły dnia codziennego i wymagać ich od siebie jak i dziecka. Prawo do wyrażania własnych emocji powinno być jedną z tych reguł. Chodzi tu o szeroko rozumianą inteligencję emocjonalną. Osoby autentyczne moim zdaniem są lepiej przygotowane do dorosłego życia. Przeszkody życiowe odbierają jako naturalną część życia bez nadmiernej emocjonalnej huśtawki.
Jesteś jakimś psychologiem z wykształcenie albo masz skończone jakieś kursy?
Ciekawie mówisz, ale trochę mało w tym temacie.
Czy jest pan psychologiem?
Nie jestem psychologiem. Samodzielnie od 10 lat studiuję tę dziedzinę i obecnie jestem w trakcie certyfikacji w ramach psychoterapii IFS.
nie mówi się " roku czasu"
Dziękuję ❤